Dziś budzi nas lekki deszcz. O 7.30 dzień rozpoczynamy wspólną Mszą św. Od razu po śniadaniu idziemy do dwóch magazynów, które pełne są rzeczy podarowanych przez organizację ,,Pokolenie”. Naszym zadaniem jest posegregowanie ich zawartości. Gdy tylko wchodzimy do środka, spod dachu wylatuje na nas mnóstwo nietoperzy – tego się nie spodziewaliśmy. Są tu różne maszyny do robienia oleju i masła z orzeszków. Kartony wypełnione są m.in. przyborami szkolnymi, znajdują tu także trampoliny, fartuchy dla personelu medycznego, łóżka szpitalne oraz sprzęt sportowy. Ks. Peace prosi nas abyśmy złożyli bramki piłkarskie. Od razu znajdują się mali pomocnicy, chłopcy z wioski, którzy bardzo chętnie pomagają nam wkręcać śrubki. Tuż obok nas są ule, wyglądają jednak inaczej od tych, które widzimy w Polsce, a co ciekawe pszczoły w ogóle nie zwracają na nas uwagi i żyją swoim życiem.

Po wzlotach i upadkach bramki są już złożone, a chłopcy długo nie czekają, rozpoczynają grę. Po szybkim obiedzie kolejna nowość – chakry. Przepyszny mleczny deser z kuskusem. Dzisiaj pierwszy raz nie wyjeżdżamy z wioski. Po gorącym popołudniu znajdujemy chwilę na odpoczynek – niektórzy oglądają ptaki z ks. Carlosem 2, który chyba wie o nich wszystko, pokazuje nam je też w swojej książce, zachwycając się nimi.

O 16.00 słyszymy muzykę – zaczynamy zabawę w oratorium. Słońce nas nie oszczędza. Pokazujmy dzieciom nowe gry: czekoladę i klasy (które swoją drogą bardzo im podeszły). Bardzo się cieszą. Wystarczyła kreda, a od zabawy nie da się ich odciągnąć. Maluchy wkręceni skaczą na bosaka, dokładnie przyglądając się innym czy aby ktoś nie skuł. Jedni grają w kosza, a inni w siatkówkę. Po zabawie tradycyjnie o 18.30 rozpoczynamy różaniec, jednak ale kiedy tylko wybija ta godzina i muzyka ucicha chyba nie wszyscy są chętni, niektóre dzieciaki szybko uciekają. Nie jest to jednak takie proste, ich starsi koledzy szybko zamykają bramę, a ci, którym udało się przejść, w śmiechu natychmiast zostają przerzucani przez płot, aby zostali na wspólną modlitwę. Spacerując przez boisko odmawiamy kolejne dziesiątki. Ksiądz Carlos 2 przygrywa na akordeonie melodię do pieśni. Słówko mówi dziś ksiądz Peace, zwraca uwagę na śmieci i wskazuje na kosze, w których powinny się one znaleźć. Nie jest to wcale takie oczywiste. Tutaj nie ma śmietników a mieszkańcy zostawiają je po prostu porozrzucane na ziemi lub palą.

Bardzo cieszy nas, gdy zmierzając na kolację widzimy rodzeństwo grające w klasy na swoim podwórku. Madline przygotowała nam mini pizzerki i upiekła donuty. Wszystko tutaj bardzo nam smakuje. Nie możemy doczekać się co przyniesie nam kolejny dzień. (Teresa)