Wstajemy rano  około 6:30 i udajemy się na Mszę. Ja niestety zasypiam i budzi mnie dopiero Krzysiu, który wrócił ze Mszy. Idziemy na śniadanie do domu salezjanów. Podczas posiłku ustalamy plan dnia. Po pysznym jedzonku ja i Krzysiu udajemy się do pokoju w celu zrobienia prania. Niestety okazuję się, że przez wczorajszy deszcz pompa od wody nie działa. Krzysiu najpierw leje wodę z kranu na zewnątrz, ale tam też się kończy. Podejmujemy decyzje, aby pójść z praniem do domu salezjanów. Po zrobieniu prania zanosimy ciuchy do naszego miejsca zamieszkania, aby je tam  rozwiesić. Odrazu potem udajemy się do pracy, która polega na malowaniu płotu od placu zabaw.
Całość zajmuje nam około 3 godziny. Po malowaniu przychodzimy na obiad, który ze smakiem zjadamy. Dzisiaj jest ryż ze znanym nam już sosem z orzeszków ziemnych. Po pożywnym posiłku idziemy do pokoi troszkę odpocząć. O godzinie 16:00 meldujemy się w oratorium gdzie gramy z dziećmi, tańczymy oraz oglądamy film „Pingwiny z Madagaskaru”. Na seansie jest około 30 dzieci. Film bardzo im się podoba. Po oratorium jest różaniec podczas którego idziemy krokiem  spacerowyn po wiosce. Po różańcu udajemy się do domu księży, gdzie zjadamy pyszną kolacje i udajemy się na spotkanie animatorów, aby dopracować organizację Summer Camp. Po wszystkim idziemy się myć i spać. (Maciek)