Wstajemy z Krzysiem o 6:30, żeby dokończyć pakowanie oraz aby przygotować się na dzisiejszy dzień. Idziemy na Mszę Świętą. Po mamy jeszcze krótką modlitwę, na której ksiądz Peace dziękuje nam za pomoc w oratorium oraz na Summer Campie. Kiedy kończymy modlitwę, udajemy się na śniadanie, na poranny posiłek. Jem jak zwykle bułkę z czekoladą oraz popijam herbatką. Po śniadaniu idę z Krzysiem poprowadzić dalszą część lekcji historii Polski. Na pierwszej lekcji kończymy opowiadać o renesansie w Polsce oraz zaczynamy rozmawiać z dziećmi o rozbiorach, a po tym o dwóch wojnach światowych i o dokonaniach polskich żołnierzy. Prezentujemy również dzieciom stary hymn Polski czyli „Bogurodzicę” oraz nasz dzisiejszy hymn „Mazurek Dąbrowskiego”, po czym pytamy dzieci, który z nich jest ładniejszy. Zdanie jest podzielone i jedna połowa uważa, że nasz stary hymn jest lepszy a druga, że teraźniejszy. Niestety nie udaje nam się opowiedzieć dzieciom o PRL-u oraz o dołączeniu Polski do Nato i Unii Europejskiej z uwagi na dzwonek, który jest sygnałem przerwy. Natomiast na drugiej lekcji udaje nam się wszystko opowiedzieć i nawet dodać historię dzisiejszej wojny na Ukrainie. Po lekcji podziękowaliśmy dzieciom za Summer Camp oraz za ich dobre zachowanie na lekcjach. Następnie udajemy się do domu księży aby coś wypić i zjeść trochę kabanosów oraz orzechów. Ksiądz prosi nas o przeniesienie wiatraka z jego pokoju do pokoju, w którym będzie spać Teresa, wolontariuszka która była rok temu w Gambii, a która z ramienia Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego Młodzi Światu we Wrocławiu przybywa ponownie do Kunkujang Mariama. Po tym przychodzimy na tańce, gdzie tańczymy Opa Opa, Feel the magic in the air, Happy day oraz Ciecierecie. Na sam koniec tańców wszystkie dzieci zaczęły do nas podchodzić i się do nas przytulać oraz ściskać nam ręce w ramach pożegnania. Idziemy się jeszcze pożegnać z kucharką i podziękować jej za pyszne jedzenie, które nam codziennie przygotowywała. Żegnamy się jeszcze z animatorami, jemy szybko obiad, na który jest dzisiaj ryż z orzechami, po czym udajemy się już wysprzątać do końca nasze pokoje. Czekamy już z zapakowanymi walizkami na dworze, aż w końcu przyjeżdżają księża, aby nas zabrać. Pakujemy się do aut. Ja siedzę z chłopakami, Elą oraz księdzem Carlosem, który prowadzi, natomiast w drugim aucie jest ksiądz Jerzy, ksiądz Peace oraz dziewczyny. Na pace obydwu aut siedzią animatorzy, którzy jadą z nami na lotnisko nas pożegnać. Podczas podróży zatrzymujemy się, aby napompować oponę od auta i ruszamy w dalszą podróż. Na lotnisku zdajemy nasz bagaż, a następnie żegnamy się z animatorami i idziemy do miejsca, gdzie sprawdzają bilety. Ponownie musimy zapłacić po 20 euro, jako opłatę lotniskową. Wszystko przebiega bez żadnego problemu. Czekamy jeszcze chwilę na samolot, korzystając z okazji idziemy do toalety i zamawiamy sobie jedzenie. Ja kupiłem colę oraz kanapkę z kurczakiem, całość kosztowała mnie 13 euro.
Wsiadamy do samolotu, czekamy chwilę na start po czym samolot startuje. Podczas lotu oglądam kilka filmów i na chwilę idę spać. (Maciek)