Po porannych trzech budzikach ostatecznie o 6:30, wstajemy i szykujemy się do kościoła. Każdy poranek rozpoczęty Słowem Bożym daje nam dodatkowe siły do pracy. Po Eucharystii udajemy się na śniadanie. Urozmaiceniem dzisiejszego śniadania były naleśniki! Wszyscy nie mogli się doczekać, aż to pyszne danie trafi na ich talerze. Po energii dostarczonej w tak smakowity i niecodzienny sposób ruszamy na odprawę, na której dowiadujemy się, jaki plan na dzisiejszy dzień został nam postawiony. Holiday Camp jest co raz bliżej i już dziś zaczynamy pierwsze przygotowania. Pytając dzieci co sądzą o Don Bosco Holiday Camp, odpowiadają, że nie mogą się doczekać i przepełnia je ogromna radość. Jesteśmy podzielone na trzy grupy. Pierwsza, dekoracyjna. Dziewczyny zajmą się projektowaniem i tworzeniem banneru, który będzie witał uczestników. Następna, matematyczna liczyła ilość wszystkich darów przywiezionych z Polski. Okazało się, że w sumie przywieźliśmy 56 piłek. Ostatnia grupa zajęła się rozkładaniem i oznaczaniem napisem ,,DON BOSCO” ponad 300 krzeseł. Przerwą od pracy jest lunch o 13:30. Jak zawsze ciepły i smaczny. Po obiedzie wracamy do naszych prac i kończymy, aby następnego dnia mieć czas na nowe wyzwania. Dwóm grupom udało się zakończyć prace o godzinie 16:30. W ramach relaksu cztery dziewczyny wraz z księdzem Piotrem i księdzem Jerzym udały się na plażę, aby odprężyć się przy dźwiękach fal. Natomiast część grupy, która została w domu zajmuje się praniem, a nasze dekoratorki dzielnie walczą z banerem, aż do kolacji, która jest o 20:30. Pomimo zmęczenia uśmiech nie schodzi nam z twarzy. Po tak ciężkim dniu wszystkie dziewczyny czekają na orzeźwiający prysznic po, którym kładziemy się do naszych łóżek, aby zregenerować się i rozpocząć następny dzień pełne sił do nowych prac. Zasypiając przed naszymi oczami wracają obrazy tego miejsca i snują się myśli o tutejszych ludziach i życiu. Po tygodniu pobytu w tym odmiennym świecie dowiadujemy się coraz więcej i uczymy się żyć według tutejszych zwyczajów. Największym zaskoczeniem jest dla nas brak prądu oraz wody w najmniej spodziewanych momentach. Na szczęście nie zdarza się to bardzo często. Prąd jest pozyskiwany z paneli słonecznych, a woda doprowadzana do dwóch beczek prosto ze studni głębinowej. Prostym rozwiązaniem na nagły brak bieżącej wody jest napełnienie wiader. Piaszczyste ulicę są otoczone domostwami. Nie wszystkie chatki mają płoty. Dużym zaskoczeniem są dla nas również zwierzęta biegające wolno dosłownie przed naszymi nosami. Krowy, osły, świnie, kozy, kury, psy są nieodłącznym elementem tutejszego krajobrazu. Owoce i warzywa są tu bardzo łatwo dostępne. Kokosy, awokado, nerkowce, banany oraz mango, które zawsze gości na naszym stole, spadają nam dosłownie na głowy. Nazwa wioski „Kunkujang Mariama” oznacza „Idź i uprawiaj dalej” . Plemię Manjago, które zamieszkuje tutejszą wioskę przybyło z Gwinei Bisau i posługuje się językiem Manjago. Urzędowymi językami Gambii są angielski oraz francuski. Mieszkańcy są bardzo otwarci, pomocni oraz przyjaźni. Zawsze przy spotkaniu podchodzą i podają rękę. W czasie codziennych spacerów z domu do kościoła nie ma możliwości minięcia kogoś bez pytania „Jak się masz?” Ten drobny gest wywołuje uśmiech na twarzy i poprawia humor nawet po ciężkiej pracy.
Znajdują się tu również cztery placówki nauki. Przedszkole, szkoła podstawowa, gimnazjum oraz liceum. Od poniedziałku do piątku, od rana do około godziny 14:00 ulice wypełniają się dziećmi ubranymi w granatowe, brązowe, niebieski oraz białe mundurki. Każdy kolor odpowiada stopniowi szkoły. Koszule w różnych kolorach oraz spodnie lub spódniczki. Na co dzień dzieci nie zawsze mają możliwość ubrać się w czyste i niepodziurawione ubrania. Ponadto wioska znana jest w całej Gambii z sanktuarium Matki Bożej Królowej Pokoju, do którego raz w roku pielgrzymują ludzi z całego państwa. Znajdowała się tu również kiedyś przychodnia zdrowia, niestety aktualnie jest ona zamknięta. Dzięki pomocy oraz wsparcia z wielu stron, wioska działa coraz sprawniej i rozwija się, a przybyli tutaj salezjanie są nadzieją na jej coraz lepsze funkcjonowanie i życie. (Sosna)