SZKOLNY PROJEKT MISYJNY – GHANA 2017


Pierwsza noc w Afryce. Z obawy przed komarami, nosicielami zabójczej malarii spędzamy ją w łózkach z moskiteriami. Profilaktyki nigdy za mało. Nowy dzień rozpoczynamy o godzinie 10.00 Śniadanie. Rozmawiamy o naszym pobycie oraz planujemy kolejne dni. Po posiłku całą grupą wraz z ks. Piotrem jedziemy do centrum dzielnicy, aby wymienić walutę na miejscowe Ghana Cedi. Za 1 euro dostajemy 4,8 GC. Po wyjściu z kantoru udajemy się by skosztować świeżych kokosów. Za jedną sztukę płacimy 2 GC. Kokosy są wspaniałe, tak dobre że trudno to opisać. Następnie udajemy się do pobliskiego supermarketu, w którym robimy najpotrzebniejsze zakupy. Spacerujemy także po nim, aby zapoznać się z asortymentem. Kupić można wszystko. Od dżemu, przez margarynę i koncentrat pomidorowy po elektryczne czajniki. Wracamy do domu by rozpakować zakupy, trochę wypocząć i przygotować się do dalszej części dnia . Około godziny 15.00 udajemy się na Msze Święta do kościoła salezjańskiego położonego parę minut drogi od miejsca naszego pobytu . Po zakończeniu Mszy uczestniczymy w spotkaniu z młodzieżą podczas którego ksiądz Piotr nakreśla plan przygotowania półkolonii.   Podczas spotkania uczestniczymy w grach i zabawach przygotowanych przez animatorów. Chwila zabawy pozwala nam odstresować się i w skupieniu wysłuchać tego co ks. Piotr ma nam do przekazania. W trakcie spotkania poznajemy wielu rówieśników, którzy ku naszemu zaskoczeniu przyjmują nas bardzo serdecznie. Chwilę po zakończeniu spotkania udajemy się przed kościół, aby tam przez dłuższą chwilę rozmawiać z miejscowymi animatorami na najróżniejsze tematy. Po zakończeniu pogawędek udajemy się w drogę powrotna do miejsca naszego kwaterunku gdzie mamy okazję zjeść kolację przygotowaną przez miejscową animatorkę Barbarę, Podczas pysznej kolacji to jest jedzonego makronu z sosem pomidorowym z dodatkiem cebuli i mięsa z konserwy rozmawiamy na tematy sportowe. Zachęcają nas do tego pokazywane w telewizji zawody lekkoatletyczne. Po wspólnej kolacji każdy z nas idzie do swojego pokoju by się trochę ogarnąć i zregenerować siły. Około godziny 22.00 miejscowego czasu modlimy się. Zaczynamy od odśpiewania Apelu Jasnogórskiego oraz odmawiamy modlitwy dziękczynne, a także prosimy o błogosławieństwo na nadchodzące dni naszej pracy w Ghanie. Po zakończeniu modlitw podsumowujemy razem cały dzień. Każdy mówi zarówno o tym co mu się podobało , oraz o tym to co niekoniecznie było dobre. Wszyscy zgodnie przyznajemy, że największe wrażenie zrobiło na nas nastawienie miejscowej ludności do nas. Urzekło nas ich bardzo ciepła otwartość na nas . Równie dobre wrażenie zrobiła na nas nietypowa atmosfera w mieście , w którym byliśmy zaledwie parę godzin wcześniej. Mianowicie chodzi tu o sytuacje, które nigdy nie miały by miejsca w żadnym z polskich ale także europejskich miast. Do tych sytuacji możemy zaliczyć stragany rozstawione dosłownie wszędzie. Kobiety, które noszą ogromne bagaże na swojej głowie oraz bardzo widoczny brak przestrzegania kodeksu drogowego, każdy jedzie jak chce i jak tylko może. Rozmawiamy jeszcze trochę o tym co nas czeka następnego dnia po czym udajemy się na wypoczynek. W taki oto sposób mija nam pierwszy pełny dzień w afrykańskiej Ghanie, która zaskoczy nas zapewne jeszcze nie jednym. Adam