O 6:30 budzi nas budzik w telefonie, dzwony kościelne i odgłosy ptaków. Wstajemy i szybko się szykujemy, po czym idziemy do małej kaplicy koło szkoły na Mszę, która zaczyna się o 7. Nasi chłopcy przychodzą dopiero po kazaniu. Po mszy udajemy się do domu księży na pyszne śniadanie czyli bagietki z serem, kiełbasą lub czekoladą. Po śniadaniu mamy chwilę czasu wolnego. Ja, Natalka i Gosia bawimy się w tym czasie z dziećmi, uczymy ich różnych zabaw, potem one próbują nas uczyć. Potem wszyscy razem z Christopherem, salezjańskim nowicjusze oraz dziećmi idziemy zwiedzać wioskę. Christopher oprowadza nas i pokazuje szkołę podstawową oraz toalety i stołówkę sfinansowane przez naszą szkołę. Idziemy również do klasztoru sióstr z pięknym ogrodem. Widzimy drzewa z awokado i mango oraz sadzonki różnych roślin np. smoczego owocu. Dalej idziemy zobaczyć internat, który prowadzą siostry. Na koniec idziemy zobaczyć szkołę średnią imienia świętego Franciszka. Już przy wejściu widnieje na murze misja szkoły. Wracając widzimy wieżę ciśnień, dzięki której w wiosce są kraniki z wodą i mieszkańcy nie muszą chodzić po wodę do dalekiej studni. W trakcie całego spaceru towarzyszyły nam różne zwierzęta np. urocze małe świnki i kozy. Po spacerze znowu mamy czas wolny. Idziemy z dziewczynami do szkoły i od razu zaczepiają nas dzieci i proszą o tańce, więc idziemy z nimi na stołówkę, i tam tańczymy i bawimy się z nimi aż do obiadu. Na obiad jemy kuskkus z mięsem i sosem z orzeszków. Po obiedzie mamy czas wolny do 16:30, bo wtedy zaczyna się oratorium. W międzyczasie zaczyna strasznie padać, więc ten czas spędzamy w domu księży. O 16:30 idziemy do oratorium, mimo że cały czas leje deszcz. Przez chwilę gramy z dziećmi w piłkę, potem podchodzą do mnie dziewczynki i chcą mnie uczesać. Robią mi kilka warkoczyków, po czym stwierdzają, że moje włosy się do tego nie nadają. Następnie idziemy do środka i tam próbujemy zorganizować dzieciom jakieś zabawy. Kończy się na tym, że tańczymy dwa tańce, bawimy się w berka i gramy w różne gry. O 18:30 ma być procesja, ale wciąż pada więc idziemy odmówić różaniec do kaplicy. Po różańcu rozdajemy dzieciom naklejki i różańce. Później idziemy do domu księży na kolację – makaron z ostrym sosem, serem i rybą. Po kolacji jemy pyszne, słodkie mango. Potem najedzeni i zmęczeni wracamy do pokojów i idziemy spać. (Marcelina)