Nasza dzisiejsza , niedziela pobudka jest późniejsza niż zazwyczaj. Budzimy się o 8:00, szykujemy się i ruszamy na śniadanie, które zaczyna się o 9:00. Po czterdziestu pięciu minutach zbieramy się na Mszę do głównego kościoła parafialnego. Msza trwa dwie godziny. Piękny, afrykański śpiew nadaje Mszy swoisty charakter. Po Eucharystii mamy godzinkę odpoczynku. Przygotowujemy się do odwiedzin w White House, czyli najbogatszego domu w Kunkujang Mariama. Mieszka w nim jedna z animatorek, Margharet z rodziną. Po pysznym, choć ostrym obiedzie idziemy zwiedzić posiadłość. Bardzo duży teren na którym uprawiają własny sad z nerkowcami, pasą się owce, kozy oraz barany. Wszystko jest otoczona murem z drutem kolczastym. Ojciec Margharet pracuje w ministerstwie edukacji dzięki czemu ich standard życia jest wyższy. Około 15:00 ruszamy do domu, aby przygotować się na wycieczkę. Po około godzinie jedziemy do hotelu, w którym jemy nieco inną kolację niż codziennie. Chwila relaksu po jedzeniu i idziemy nad ocean, aby jak najbardziej wykorzystać ostatnie momenty takiego widoku. Słońce zachodzi w ciągu dziesięciu minut. Wracając do domu podjeżdżamy do sklepu, w którym już zaczynamy małe zakupy do Polski. Dzień kończymy po 23:00. (Sosna)