Wstajemy, jemy śniadanie, a następnie udajemy się na lekcje. W klasach panuje ogromy chaos, dzieci dzisiaj piszą egzamin z przyrody. Po przepisaniu wszystkiego z tablicy, zaczynaj wypełniać swoje zeszyty. Wiele uczniów nie zdążyło nawet napisać pierwszego zdania, kiedy pozostali już dawno skończyli. Pokazuje to jak ogromne zróżnicowanie widoczne jest w klasach, pomimo tego samego wieku. Warto wspomnieć też o tym, że zadania są wyjątkowo łatwe. Po wyjściu z sal czekają nas zabawy. Jedna z popularniejszych gier jest „szalony football”, w którym na boisko wrzuca się kilka piłek, aby trafiać nimi do bramki przeciwnika. Dziś również jedziemy do sióstr Matki Teresy z Kalkuty na Mszę, po czym wspólnie z klerykami Androwiczem i Jonesem zasiadamy do kolacji. Zaczynamy rozmowę dotycząca grup etnicznych w Liberii, jest ich aż 20. Różnią się one od siebie pod wieloma względami, niektóre z nich nadal maja królów. Językiem urzędowym w Liberii jest angielski, co umożliwia porozumiewanie się miedzy sobą, a małżeństwa z dwóch różnych grup nie są zakazane. Żyją tu potomkowie uwolnionych amerykańskich niewolników oraz niewolników z Karaibow, nazywanych Amerykanoliberyjczykami. Stanowili oni wyższa warstwę społeczna w Liberii. Popularne jest również naznaczenie członków plemion poprzez skaryfikacje np na plecach czy na policzku. Androwicz należy do plemiona Gola, a Jones do Bassa, utożsamiają się ze swoimi przodkami i są dumni z tego do jakiej grupy należą, znają też zwroty w językach, które reprezentują ich plemiona. Uważają, że zapominanie o swoich korzeniach i coraz częstsze odchodzenie od tradycji niszczy tożsamość Afryki. Ada O.